W Polskich szpitalach 50% kobiet ma nacinane krocze, za granicą np. w Skandynawii tylko 7%. Epizjotomia budzi wiele kontrowersji, wiedza przekazywana przez lekarzy i położne jest niespójna, na szczęście przeprowadzono wiele badań na podstawie których napisałam poniższy artykuł, a wnioski każdy wyciągnie sam.
Epizjotomia to procedura przecięcia nożyczkami krocza podczas II fazy porodu. Przecina się skórę, mięsień powierzchowny poprzeczny krocza, mięsień opuszkowo gąbczasty i ścianę pochwy. Wskazania do epizjotomii to konieczność szybkiego urodzenia dziecka. Takie nacięcie odpowiada pęknięciu krocza II stopnia.
A stopni pęknięcia wyróżniamy cztery:
- I stopnia – pęknięcia pochwy i skóry krocza bez naruszenia mięśni dna miednicy
- II stopnia – pęknięcia mięśni dna miednicy, mięśnie krocza i pochwy
- III stopnia – pęknięcia obejmujące zwieracz zewnętrzny odbytu
- IV stopnia – pęknięcia obejmujące błonę śluzową odbytnicy
“Natniemy, bo inaczej pęknie do zwieracza” Czy aby na pewno? ?
Wg statystyk prowadzonych w latach 2010-2016 przez stowarzyszenie Dobrze Urodzeni podczas porodów siłami natury w domu nacięcie wykonano u 1-7% rodzących, pęknięcie krocza II stopnia było u 0-3% rodzących a nie było wcale pęknięć krocza III i IV stopnia!
Z przeglądu badań dokonanego przez McGuiness i Norr wynika, że nacięcie krocza nie zapobiega przed osłabieniem mięśni dna miednicy czy pęknięciom. Nie chroni też płodu. Skutki nacięcia to infekcje (mogą być bardzo poważne), duży ból podczas siedzenia i codziennych czynności oraz podczas stosunków seksualnych. Źródło -> Tutaj
W artykule “Selective versus routine use of episiotomy for vaginal birth” Hong Jiang, Xu Qian, Guillermo Carroli, Paul Garner -> Tutaj porównano 12 różnych badań na łącznej grupie 6177 kobiet i wykazano, że wiara że rutynowe nacinanie krocza zmniejsza uraz krocza / pochwy jest nieuzasadnione i nie ma na to dowodów.
Natomiast Guillermo Carroli i Luciano Mignini z badania które przeprowadzili i opisali w artykule “Episiotomy for vaginal birth” -> Tutaj wyciągnęli wnioski: “Wydaje się, że restrykcyjna polityka nacinania krocza przynosi szereg korzyści w porównaniu z polityką opartą na rutynowym nacinaniu krocza. Występuje mniej urazów krocza, mniej szwów i mniej powikłań, nie ma różnicy w przypadku bólu i ciężkich urazów pochwy lub krocza, ale było zwiększone ryzyko urazu przedniej części krocza przy restrykcyjnym nacięciu krocza”
Nacinanie krocza nie chroni krocza
A co ochroni krocze najlepiej?:
- poród w pozycji wertykalnej
- poród w wodzie
- przygotowanie ciała do porodu, współpraca z osteopatą i fizjoterapeutą uroginekologicznym
- masaż krocza
- dobrze wybrana położna i szpital
Bardzo ważne kilka punktów, najważniejsze punkty w przygotowaniu się do porodu. Pamiętajmy, że na nacięcie krocza musisz wyrazić zgodę, pomyśl o tym pisząc plan porodu. Na stronie www.gdzierodzic.info znajdziesz porównywarkę szpitali, gdzie sprawdzisz gdzie chronią krocze i gdzie respektują plan porodu.
Zapoznaj się ze stanowiskiem WHO co do rutynowej epizjotomii -> Tutaj
Oraz Fundacji Rodzić po Ludzku -> Tutaj
Bliznę po nacięciu i pęknięciu krocza należy mobilizować.
Ważne, by gojenie rany przebiegało sprawnie: należy ranę wietrzyć, dbać o jej higienę i nie przeciążać: nie siedzieć dużo i już napewno nie siedzieć na kółkach z dziurką. Ważna jest wizyta u fizjoterapeuty uroginekologicznego po porodzie oraz fachowa specjalistyczna pomoc w mobilizacji blizny oraz w celu nauki odpowiedniej dostosowanej nauki treningu dna miednicy – przecięcie mięśni wpływa na ich funkcję.
Jak samemu mobilizować bliznę w kroczu? Pokazuję na filmie.
Po zagojeniu rany, Ok 6 tyg po porodzie:
- Połóż opuszkę palca na bliźnie i wykonuj ruch przesuwania do boków i do góry, następnie przesuń palec punkt wyżej i powtórz ruchy przez cała długość blizny
- możesz wykonywać ruchy okrężne
- uciskaj punkt na 3s i na 3s zdejmij nacisk, powtórz kilka razy i przesuwaj się punkt po punkcie wyżej.
Więcej na temat dbania o zdrowie po porodzie znajdziesz w moich Videobookach ?
-
Blizna po CC79,00zł
-
Po Porodzie79,00zł
-
Brzuch po ciąży79,00zł
Pamiętam jak na studiach uczyła nas Pani, że właśnie naciecie krocza je ochrania przed pęknieciem i jest robione zawsze na godzinę 5
Mnie przed nacięciem krocza uratowała tylko świetna położna. Druga chciała nacinać, mimo że dziecko było drobne (2920g), wiec w ogóle nie widzę sensu… Po porodzie miałam pęknięcie błony sluzowej o długości poniżej 1cm i ledwo się udało w ogóle szew założyć. (Drugie dziecięmiało 3600, ale poród postępował tak szybko, że na szczęście nawet nie wpadli na nacinanie, a po porodzie nie miałam żadnego pęknięcia, ale i tak na wszelki wypadek była przy mnie “moja”położna). Dzięki temu jako jedna z nielicznych kobiet na oddziale poporodowym mogłam spokojnie siedzieć, wstawać i wykonywać wszystkie czynności… Żal było mi innych mam, które z wielkim cierpieniem wypisanym na twarzy przemieszczały się po sali… Uważam, że nacinanie krocza to jakieś niezrozumiałe bestailstwo i znęcanie się.