Endometrioza dotyczy około 10 -15 % kobiet w wieku rozrodczym i 40 – 50 % niepłodnych pacjentek. Obserwowana jest również w okresie młodzieńczym i po menopauzie. Jakie są objawy choroby i co może niepokoić? To schorzenie charakteryzujące się występowaniem tkanki podobnej do endometrium ( wraz z podścieliskiem) w innej lokalizacji niż jama macicy.
8 pytań które zadaje ginekolog, odpowiedź na tak to 98% rozpoznań endometriozy:
- Ból ciągły w podbrzuszu, miednicy?
- Ból przed miesiączką? Jak długo?
- Bolesne miesiączki?
- Ból okołoowulacyjny?
- Dyschezja (ból przy wypróżnieniach)?
- Krwawienia z odbytu?
- Dysuria ( bolesne parcie na mocz)?
- Dyspareunia ( ból przy współżyciu )?
Objawami mogą być również:
- przewlekłe zmęczenie
- ból podczas stosunków seksualnych,
- bóle kręgosłupa, biodra, kolana, barku (zobacz na moim ? instagramie czemu może boleć bark!)
- zaostrzony PMS,
- niepłodność,
Nawet w łagodnym stadium, choroba ta zaburza płodność.
25% chorujących na endometriozę nie ma objawów choroby!
Mnogość i różnorodność procesów prowadzących do powstania i rozwoju endometriozy oraz brak identyfikacji czynników etiologicznych uniemożliwia wczesną profilaktykę i skuteczne leczenie przyczynowe tej choroby. Oprócz dolegliwości bólowych obniżających znacząco jakość życia chorych, poważnym problemem, z którym borykają się pacjentki, jest niepłodność. Nawet w łagodnym stadium, choroba ta zaburza płodność.
Jak rozpoznaje się chorobę?
Lekarz specjalizujący się w leczeniu endometriozy może już rozpoznać endometriozę lub podejrzewać ją na podstawie wywiadu, badania ginekologicznego czy USG. Laparoskopię w diagnostyce traktuje się jako ostateczność. Poniżej zdjęcia endometriozy zrobione podczas laparoskopii, przesłane mi przez Dr Joannę Jacko.
Jak się leczy endometriozę? Lekarz ginekolog proponuje leczenie farmakologiczne w uzasadnionych przypadkach. Tak samo może zaproponować leczenie operacyjne. W leczeniu endometriozy ma ogromne znaczenie zdrowy styl życia: dieta i zdrowych ruch, redukcja stresu (pomocna może być psychoterapia) oraz fizjoterapia. Pacjentki korzystają również z medycyny chińskiej.
Jaka dieta i jaki ruch?
Poleca się dietę przeciwzapalną, wegańską lub wegetariańską, ważne, by w dieta była jak najprostsza i najzdrowsza, bogata w witaminy, minerały i zdrowe tłuszcze. Odpowiednia suplementacja jest również istotna (m.in. omega 3,6, olej z wiesiołka)
Uważam, że dla pacjentek z endometriozą najważniejszy ruch to poprawiający mobilność w kręgosłupie, miednicy, biodrach, taki który poprawi elastyczność tkanek, znosi nadmierne napięcia a przy okazji wyciszy i ukoi współczulny układ nerwowy. Dobrym pomysłem jest wybór ? Videobooka – Relaks Dna Miednicy i bezBolesne miesiączki , zajęcia z jogi czy latino tańca. O znaczeniu fizjoterapii pisałam? tutaj.
Bardzo polecam Ci obejrzeć? nagranie na instagramie z Dr Joanną Jacko – ginekolożką, specjalizuje się w leczeniu operacyjnym endometriozy głęboko naciekającej. Post zawiera fragmenty rozdziału napisanego przez Dr Joannę Jacko z podręcznika leczenia chirurgicznego endometriozy.
-
Ćwicz Dno miednicy89,00zł
-
Relaks dna miednicy89,00zł
-
bezBolesne miesiączki79,00zł
1 komentarzy
Chętnie podzielę się moją historią. Nie pamiętam, kiedy zaczęłam mieć okropne bóle menstruacyjne. Chyba jakoś 7 lat temu, kiedy miałam 30 lat. Wcześniej naprawdę nie wiedziałam, co to ból podczas okresu. I nagle się pojawił. Długo myślałam, że to jest przypadkowe, może jakieś hormonalne zawirowania. Co miesiąc brałam paracetamol, który uśmierzał ból. Potem doszły skrzepy. Ogromne. Ale też jakoś mnie nie ruszyły. Owszem, niejednokrotnie zgłaszałam to mojej ginekolożce, ale ta pytała tylko, czy paracetamol mi wystarcza i ile podpasek zużywam. Nawet na to nie wpadła, że to może być endometrioza 🙁 Aż w pewnym momencie zaczęłam odczuwać ból w lewym biodrze podczas wypróżniania się. I to nie tylko podczas okresu, ale za każdym razem, kiedy szlam na toaletę. Z tym problemem z kolei poszłam do mojej lekarki rodzinnej. Za pierwszym razem poszła w kierunku bólu jelit i zleciła badania na jamę brzuszną. USG, rentgeny nic nie pokazały. Zostawiłam temat na prawie rok. Po tym czasie znów poszłam do rodzinnej, bo jednak ból w biodrze podczas wypróżniania nie jest normalny. Lekarka przeprowadziła jeszcze raz ze mną wywiad i pyta, czy byłam badana w kierunku endometriozy i że zanim zaleci kolejne badania, to żebym to sprawdziła. Udałam się do mojej ginekolożki, która ponownie zrobiła mi USG i stwierdziła, że ona nic nie widzi. Jednak skieruje mnie do przychodni specjalistycznej zajmującej się endometriozą. Ginekolożka w tej przychodni zrobiła ze mną obszerny wywiad a następnie przeszła do badania USG. Siedziałam na fotelu z 20 minut. Zauważyła dwa ogniska endometriozy głęboko naciekającej: jedno w zatoce Douglasa, drugie na jelicie grubym. Tak, te okropne bóle brzucha i pleców podczas miesiączki, ten ból „w biodrze”, te okropne skrzepy to były oznaki endometriozy. Z jednej strony duża ulga, że mam diagnozę, z drugiej strony przerażenie, jak dalej żyć. Ginekolożka w przychodni powiedziała, że mogę poddać się laparoskopii. Ale zanim to zrobię radzi mi spróbować medycyny chińskiej, akupunktury, osteopatii, jogi, regularnych ćwiczeń. Mogę spróbować zmienić dietę. Jeśli jednak chcę pozostać przy medycynie konwencjonalnej, to oczywiście może zapisać mi hormony. Powiedziałam, że najpierw muszę sama o tej chorobie poczytać i chcę zacząć od najmniej inwazyjnych kroków. To był rok 2018. Zaczęłam czytać angielskie i niemieckie publikacje medyczne na ten temat. Zagłębiłam się też w opinie TMC na endometriozę. Wyszukałam wszelkie fora, na których inne kobiety dzielą się swoimi doświadczeniami. Sama zaś jako pierwsze działanie podjęłam zmianę diety oraz od razu udałam się na akupunkturę. Akupunktura to był strzał w dziesiątkę. Bardzo, bardzo mi pomogła. Ból stał się dużo mniejszy, bardziej znośny. Co do diety mam mieszane uczucia. Z mięsożerczyni stałam się weganką. Teraz jestem wegetarianką i czasem zjem mięso, jak mam ochotę, ale zdarza się to rzadko. W jednej publikacji niemieckiej znalazłam rozpisane suplementy, które warto zażywać. Jest tam m.in. magnez, który jest bardzo ważny w naszej chorobie. Na bóle pleców niesamowicie pomaga mi podkładanie maty z kolcami. Piję zioła, m.in. przywrotnik. Warto ćwiczyć jogę. W tym roku odkryłam fizjoterapię i masaż wisceralny. Niesamowite, jak się po nim czuję. Pierwszy raz miałam okres bez bólu podbrzusza, tylko z bólem pleców, ale też bardzo do wytrzymania. Nie mogłam w to uwierzyć! Nie mogę doczekać się kolejnych zajęć z moją fizjoterapeutką. Za każdym razem czuję, jak poprawia pracę moich organów w jamie brzusznej. Podsumowując, od diagnozy w 2018 roku może 3 razy sięgnęłam po leki przeciwbólowe podczas okresu. Mój komfort życia bardzo się poprawił. Jestem dozgonnie wdzięczna mojej lekarce rodzinnej. Cieszę się również, że żadna lekarka nie pchała mnie od razu w operacje czy farmakologię. Aczkolwiek zdaję sobie sprawę, że każdy przypadek jest inny i u niektórych kobiet nie ma innego wyjścia, aby pozbyć się tego piekła bólu. Warto próbować różnych metod. Dodam jeszcze, że nigdy nie rodziłam i nie mieszkam w Polsce, chociaż to ostatnie nie ma akurat znaczenia, bo choroba nie zna granic.